niedziela, 4 sierpnia 2013

Kiedy wszystko się rozleci?

Ostatnio wszyscy obserwujemy "heroiczną" walkę Rządu RP z deficytem. Panowie z rządu walcząc z własną niekompetencją doprowadzają do ruiny NASZ BUDŻET. Bo to są pieniądze moje i Twoje szanowny czytelniku. Powierzone bandzie niekompetentnych głupców. Ci Panowie karmiąc kłamstwami polskie społeczeństwo,jednocześnie wysysają polską gospodarkę.
Jednocześnie zmienić cokolwiek w "ELITACH POLITYCZNYCH" jest bardzo trudno. Bo jak tu wybrać polityka złego i innego też złego. A sytuacja ekonomiczna  jest coraz gorsza. Cały model ekonomiczno gospodarczy większości krajów jest po prostu systemem na tyle nieefektywnym że się wcześniej czy później zawali.
Czekam na tą chwilę z niecierpliwością. Powód jest b. prosty tylko taka globalna katastrofa może cokolwiek zmienić. Aczkolwiek istnieje niebezpieczeństwo tego że do władzy dojdzie jakiś dyktator. To jednak katastrofa jest nieunikniona i trzeba się do niej przygotować.

sobota, 4 maja 2013

Pieprz radary

Dziś napiszę króciutko. Napotkałem w internecie ciekawą akcję przeciwko masowemu stawianiu fotoradarów. Akcja nazywa się pieprz radary.
Akcja to taki włoski strajk, nawołuje kierowców do jeżdżenia zgodnie z przepisami żeby ludzie którzy postawili fotoradary nie mieli zarobku. Szczegóły akcji są tutaj.
http://moto.onet.pl/1682066,1,akcja-pieprz-radary-odniosla-sukces,artykul.html?node=2
Moim zdaniem nareszcie pojawiła się osoba która zamiast narzekać doszła do prawidłowych wniosków.
Szacun dla Pana Roberta.

środa, 1 maja 2013

Klęska głodu.

Pewien artykuł zamieszczony w WP wywołał u mnie dość duże wzburzenie. W artykule tym przeczytałem o klęsce głodu w somalii. Zmarło tam 260 tys ludzi. Najbardziej przerażające jest to że połowa tych ofiar to dzieci. Pytanie gdzie są organizacje międzynarodowe? Gdzie UNICEF, ONZ gdzie FAO? Co one zrobiły by zapobiec tej tragedii?
Odpowiedź jest bardzo prozaiczna KASA. Brak pieniędzy powoduje że działanie organizacj jest bardzo ograniczone. Budżet ONZ to tylko 4 mld USD. Ale połowa z tego jest wydatkowana na ADMINISTRACJĘ I BIUROKRACJĘ.  To jest 2 mld USD!!! Ile osób można za to wyżywić. Nasze pieniądze (tak,tak my płacimy w podatkach utrzymanie takich instytucji) są wydawane nieefektywnie, co więcej przez osoby niekompetentne.
Co to za świat gdzie wydaje się setki miliardów USD na utrzymanie armii świata. Na najbardziej śmiercionośne urządzenia. Gdyby nawet ułamek z tych pieniędzy przeznaczyć na pomoc dla tych ludzi. To rozwiązano by wiele problemów wszystkich potrzebujących.
Tylko i wyłącznie zmiana sposobu myślenia może zmienić świat.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rowerzyści na drodze

Przyszła wiosna, ciepło od razu pojawili się rowerzyści na drogach i ulicach. Jeżdżą jakby nic ich nie obchodziło. A co tam pieszy na chodniku? Nie mam dzwonka i wyminę go po cichu. Samochód na ulicy, niech kierowca uważa. Niedawno jadąc ulicą jednokierunkową, zaobserwowałem młodziana który jechał pod prąd nic sobie nie robiąc z przepisów ruchu drogowego. I tu docieramy do sedna sprawy.
 W mediach od dość dawna trwa dyskusja o tym czy rowerzyści powinni przechodzić jakiś kurs rowerowy. Ja osobiście jestem za. Ale nie w takim kształcie jak się to proponuje czyli płatnego kursu, egzaminu i dopiero można jeździć. Bo takie podejście nic raczej nie zmieni. Tylko w szkołach należałoby wprowadzić naukę przepisów ruchu drogowego. Bo niezależnie czy jesteś pieszym, rowerzystą, motocyklistą czy kierowcą taka wiedza Ci się przyda.
 Drugim problemem jest arogancja obydwu stron barykady. Kierowcy uważają że ulice należą do nich, a rowerzyści że niech wszyscy na nich uważają. A odrobina wzajemnej tolerancji by dużo zmieniła w komforcie jazdy obydwu stron. Właśnie tego nam brakuje tolerancji, i świadomości że inni też mają prawo do korzystania z drug publicznych

sobota, 20 kwietnia 2013

Polski kierowca- czyli katastrofa na czterech kółkach

Dziś chciałbym dotknąć dość drażliwego tematu. Czyli jak polscy kierowcy jeżdżą. O Fotografiach z drogi też wspomnę.
Jestem kierowcą z 10 letnim stażem przejechałem w swojej karierze kilkaset tys kilometrów. Jedynym mandatem jaki dostałem to za przechodzenie przez jezdnię po pasach na czerwonym świetle(jeszcze prawka nie miałem :P).
Jako kierowcę zaskakuje mnie psioczenie kierowców na wysyp fotoradarów, przecież tak naprawdę tylko od nich zależy czy się złapią na fotkę czy nie. Przecież wystarczy zdjąć nogę z gazu i troszkę bardziej przestrzegać prawo drogowe.
Z moich obserwacji wynika że zdecydowana większość kierowców nie trzyma się przepisów. Jeżdżą jak chcą z olbrzymimi prędkościami. A w przypadku jakiegoś nieszczęścia wszyscy są winni tylko nie oni. Doskonałym przykładem jest przypadek mojej żony. W styczniu zeszłego roku moją żonę i córkę potrącił facet na pasach. Dzięki bogu obydwie przeżyły. Z jednej strony kierowcy się zatrzymali i wpuścili mają rodzinę na pasy, a pan z drugiej strony zagadał się z ojcem i nie zauważył pieszych na drodze. Oczywiście obydwaj uparcie twierdzili że małżonka wbiegła na pasy. Jednakże zeznania dwóch świadków i badania biegłych wykluczyły ich wersję. Żeby było ciekawiej Pan miał pretensje do mojej żony że dostał 4lata w zawieszeniu na rok!!!Bezczelność.
Z tego względu ja nie jest przeciwny stawianiu fotoradarów, wzmożonym kontrolom. Jasne że robią te fotoradary tylko i wyłącznie ze względu na kasę, ale jeśli uratuje się dzięki temu chociaż jedno życie to warto.
Oczywiście że za tym powinny iść też inne rozwiązania, poprawa jakości dróg. Czy poprawa jakości przepisów.

http://kppotwock.policja.waw.pl/portal/po/247/29563/Potraceni_na_przejsciu_dla_pieszych.html

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Ten krwiożerczy kapitalizm

Przez lata socjalizmu i komunizmu Polacy tęsknili za czymś takim magicznym jak kapitalizm. Patrzyliśmy zazdrośnie na zachodnie dobra, marząc o czymś takim dla nas. Ja sam osobiście pamiętam jak w czasach mojej młodości tylko nieliczni szczęściarze jeździli do Pewex'u i mogli kupić sobie chociażby jeansy. Pamiętam jak po grze w piłkę z kolegami kupowało się ćwiartkę chleba i oranżadę, zamiast batona i wiadomo jakiego napoju.
 Piszę o tym bo niedawno w sklepie słyszałem jak dwóch starszych panów rozmawia jak to dobrze było podczas  komunizmu. Co prawda musieli w kolejkach stać ale na wyżywienie im starczało. Zastanowiło mnie to. Zacząłem rozmyślać jak to jest z tym kapitalizmem, czy rzeczywiście jest taki zły??
 Sama idea kapitalizmu i powiązanego z nim wolnego rynku powstała około XVII w. Sam pomysł wydaje się świetny. Ktoś produkuje dobro i je sprzedaje. Jak nie może sprzedać to obniża cenę aż znajdzie kupca. Jak dużo sprzedaje to musi zatrudnić pracownika, pracownik zarabia i wydaje kasę na inny towar. Towar który ktoś musi wyprodukować. Innymi słowy rządzi popyt i podaż. I w ten sposób rynek sam reguluje ceny i płace. Więc dlaczego to tak pięknie nie działa??
A no jesteśmy okradani przez rząd i państwo. Każdy Polak ja i Ty szanowny internauto oddaje przeciętnie 48 % swojego zysku. Tak, dokładnie tyle wydajesz na DARMOWĄ służbę zdrowia, na służby porządkowe a przede wszystkim na naszą kompetentną elitę polityczno-biurokratyczno-administracyjną. Żeby być bardzie obrazowy posłużę się pewnym porównaniem.
Na mocy przywilejów toruńskich nadanych szlachcie przez króla, chłop na rzecz swojego pana musiał odpracować 1 dzień w tygodniu. Co daje 52 dni w roku. W zeszłym roku dzień wolności podatkowej wypadał 21 czerwca, czyli pracowaliśmy na rząd 172 dni!!! To się nazywa postęp.
Co więcej wg. badań Centrum A. Smitha z każdej wydanej złotówki, 60 groszy idzie na płace dla urzędników.
Utrzymujemy z naszych ciężko zarobionych pieniędzy stado ludzi którzy w ogóle się nie znają na rządzeniu. Każdy kolejny rząd jest coraz bardziej niekompetentny.
Jedynym wyjściem jest pociąganie każdego polityka do ODPOWIEDZIALNOŚCI  za jego pracę. Bo jak na razie każdy z nich jest bezkarny.

piątek, 1 marca 2013

Heterofobia XXI wieku

Mam kilka wolnych chwil, więc postanowiłem skrobnąć kilka zdań na temat który ostatnio mnie trochę drażni. Wiem że miałem napisać o chorobach wywoływanych przez współczesną żywność, ale to właśnie ten temat mnie poruszył.
Napiszę kilka zdań odnośnie homoseksualistów, ooo już widzę jak awansuję w rankingu homofobów :) Nie chodzi mi o to że ich nie lubię, pary homoseksualne traktuję jak każdą inną parę. No w każdym bądź razie lesbijki, bo tylko takie poznałem. Czułbym się nieswojo gdyby facet patrzył się na mnie, jak ja patrzę na atrakcyjną kobietę. No ale wróćmy do meritum, nie interesuje mnie kto z kim sypia i z kim dzieli swoje życie. Ci ludzie powinni mieć możliwość wstępowania w związki małżeńskie i większości rzeczy które się z tym wiążą.
No właśnie; większości. Bo jestem zdecydowanie przeciwny możliwości adoptowania dzieci przez te pary. Dzieci muszą dorastać w "naturalnym" środowisku dzielonym przez kobietę i mężczyznę. Gdyby inne orientacje seksualne były normą to nasze narządy płciowe i psychika byłyby inaczej skonstruowane.
Dzieci uczą się od swoich rodziców nie tylko życia w społeczeństwie ale także modelu rodzinnego. Nie jest tajemnicą że dziewczynki szukają podobnego mężczyzny jak tata, a chłopcy szukają też podobnego wzorca.
Podobnie jest z zachowaniami seksualnymi pomiędzy rodzicami. Nie trudno sobie wyobrazić że nasz latorośl nakrywa nas podczas współżycia. Dziecku trzeba wyjaśnić że, to co się działo pomiędzy tatą i mamą było normalne i wynikało z ich miłości. Dziecko gdy dorośnie podświadomie będzie szukało podobnych relacji damsko męskich. Podobnie będzie z dzieckiem wychowywanym przez homoseksualistów, tylko tam normą są kontakty erotyczne pomiędzy taką samą płcią.
Jestem przeciwny takim eksperymentom i dajmy dzeiciom normalnie się rozwijać.

Kolejną sprawą która mnie drażni to medialność homoseksualizmu. Teraz mówienie o tym w massmediach jest trendy. Co więcej gwiazdy, celebryci, osobowości medialne i inne produkty medialne przyznają się do homoseksualizmu; jakby to był trąd lub jakaś choroba. Ludzie walczycie o normalność, to traktujcie się normalnie. Nie afiszujcie się tak w mediach, bo ja heteroseksualny facet czuję się w mniejszości. Atakują mnie reklamy, spoty w tv, dyskusje w internecie. Jeśli mamy się traktować na równi, to się tak traktujmy. Ja mam żonę i nie organizuję z tego powodu parady równości, nie ogłaszam tego mediach i nie narzucam tego innym. Wolisz mężczyznę to Twoja i tylko Twoja sprawa.

Homoseksualiści mają prawo do swojego miejsca w społeczeństwie, mają prawo do wszystkich przywilejów małżeńskich. Ale jak każde prawo, też należy mieć na uwadze dobro innych ludzi.

Informatyk Warszawa



wtorek, 26 lutego 2013

Żywność-przekleństwo XXI wieku

Szperając w internecie w poszukiwaniu informacji n.t. szczepionek natrafiłem na ciekawy artykuł o żywności. Czy wiecie że przeciętny człowiek w przeciągu roku zjada w pożywieniu, w zależności od badań od 2 do 8 kilogramów(!) różnych chemikaliów. To nie żart. Od kilku dni podejrzliwe oglądam wszystkie metki na produktach które kupuję. I faktycznie kupując kiełbę w extra cenie za 7,99, szybki rzut oka na metkę i okazuje się że zawartość mięsa to 45% !!. A co z resztą składników?? Więc tutaj biedny konsumencie masz uproszczone zadanie, mądre głowy wymyśliły że zamiast straszliwie brzmiących nazw typu benzoesan sodu, poliwinylopirolidon itp , przeczytasz jedynie E coś tam. Nie musisz się bać. W końcu się trujesz chemią, niezależnie od tego jak substancja nazywa.
Ok, idźmy więc na bazar kupmy więc zdrowe warzywa i owoce. BŁĄD ! Intensywna hodowla warzyw i owoców wymusza na rolnikach stosowanie pestycydów, nawozów i innych substancji które stymulują wzrost. Podobnie jest z mięsem antybiotyki, stymulatory wzrostu, tuczenie za pomocą hormonów. To wszystko jest w mięsie i w jego przetworach. Ostatnio czytałem o dziewczynkach którym z powodu hormonów w kurczaku za szybko rosną piersi, co więcej bardziej narażone są one na raka piersi.
 Rolnik który stosuje tzw hodowlę ekologiczną skazany jest na porażkę. W związku z niższymi plonami i gorszymi "de facto" optycznie produktami, zmuszony jest narzucić wyższą cenę. Więc na zdrowszą żywność stać tylko zamożnych ludzi. A to i nie zawsze. Wielu sprzedaje pod znakiem eko także zwykłą, nie ekologiczną żywność.
Więc co możesz zrobić biedny konsumencie?? Załóż własny ogródek, zacznij hodować świnki i kurki, oraz znajdź na to czas.
Tak naprawdę nikogo nie interesuje zmiana obecnego stanu rzeczy. Stoją za tym za duże pieniądze, i brak woli politycznej. Zresztą nagły zwrot ku ekologii może spowodować spadek produkcji żywności.
Pytanie tylko jakie skutki ma takie powolne podtruwanie, o tym już w następnym poście
Pozdrawiam

Informatyk Warszawa

wtorek, 19 lutego 2013

Szczepienie (oszołomy w natarciu)

Moja córka była na szczepieniu przeciwko tężcowi. Jako osoba ciekawska zacząłem buszować w internecie w poszukiwaniu informacji o szczepionce. Natknąłem się na stronę o dużo mówiącym tytule 'nie szczepimy'. W miarę czytania moje oczy robiły się coraz większe że zdziwienia i zszokowania.

Pierwszym zarzutem wobec szczepionek jest zastosowanie komponentów które są szkodliwe. W szczególności Tiomersal, który jakoby wywołuje autyzm u dzieci. Fakt faktem że jest to substancja oparta na związkach rtęci, które jak wiadomo są toksyczne. Ale przecież ilości rtęci w/w substancji są znikome, co więcej w Polsce środek ten został wycofany z użycia we wszystkich obowiązkowych szczepionkach. Tiomersal jest stosowany tylko i wyłącznie w szczepionkach przeciwko grypie i to tylko w fiolkach wielorazowego użycia.
Argumenty przeciwko tej substancji wzięły się z badań Andrew  Wakefield'a opublikowanych w czasopiśmie Lancet. Autor tego artykułu dowodził że szczepionki zawierające w swym składzie Tiomersal wywołują autyzm (MMR). Po rzetelnych badaniach nieudowodniono że jakiekolwiek szczepionki wywołują autyzm, co więcej ten Pan Wakefield okazał się najzwyczajniejszym oszustem. A Lancet wycofał artykuł.
Po wycofaniu Tiomersalu nie odnotowano żadnego spadku zachorowań na autyzm. Ale plotka żyje dalej swoim życiem.
Kolejnym zrzutem wobec szczepionek jest wywoływanie działań niepożądanych, które są groźniejsze niż powikłania po chorobach na które się szczepimy. Pozornie jest to prawda, bo każdy lek może wywołać działania niepożądane. Tak na przykład pracetamol może wywołać uszkodzenia wątroby i nerek, zaburzenia w układzie krwiotwórczym. Pomimo wszytko bierzemy ten lek i dajemy go naszym dzieciom, nie patrząc jakie może wywołać powikłania.
Ja osobiście nie widziałem żadnego powikłania poszczepiennego, co więcej przeprowadzony przeze mnie szybki wywiad w przedszkolu z mamami dzieci z grupy mojej córki wykazał że jedynym powikłaniem jakie występowało to stan podgorączkowy.
Szczepionki nie działają no ten argument mnie rozwalił. Trzeba to napisać dzieciom i rodzicom w afryce, gdzie dzieci umierają masowo na choroby, przeciwko którym można się zaszczepić. Dzięki szczepieniom zostały wyeliminowane takie choroby jak ospa prawdziwa, ograniczono występowanie polio, Haemophilus influenzae. W Polsce po wprowadzeniu masowych szczepień na krztusiec zachorowania na tą chorobę spadła tysiąckrotnie.
Jeden z apeli oszołomionej matki brzmiał żebyśmy nie szczepili naszych dzieci bo to jeden wielki eksperyment. Ja odpiszę : szczepionki są stosowane już ponad 200 lat, gdyby miały niekorzystne działanie dawno przeciętny Kowalski by to zauważył. Na boga nie eksperymentujcie na dzieciach, będziecie żałować gdy pociecha złapie coś paskudnego!!
Jeszcze jedno spostrzeżenie posty takie publikują świeżo upieczeni rodzice. Są to posty typu " mój syn/ córka ma 12/24 msc i jest okazem zdrowia" Teraz tak, ale problemy się zaczną gdy dziecko zacznie przebywać w skupiskach ludzkich (przedszkole, szkoła, praca).
Ludzie przestańcie patrzeć na fachowców, tylko spójrzcie na twarde fakty i zacznijcie myśleć samodzielnie. Informatyk warszawa

czwartek, 14 lutego 2013

Katastrofa Smoleńska(czyli wojna Polsko-Rosyjska)

Parę dni temu obejrzałem arcyciekawy film p.t. Śmierć Prezydenta. Oczywiście wcześniej interesowałem się przyczynami katastrofy, ale po kilku miesiącach regularnych przepychanek pomiędzy różnymi partiami cały obraz tej tragedii był całkowicie zamazany. 
Z powrotem moją uwagę na w/w katastrofę przykuł artykuł w onecie n.t. brzozy smoleńskiej, podobno Naczelna Prokuratura wyliczyła że drzewo zostało złamane na wysokości 666 cm (toż to liczba szatana), a nie na wysokości 770 cm. A jakie to ma znaczenie ?? Otóż  brzoza byłą tylko ofiarą spadającego samolotu. Tylko w naszej mentalności postkomunistycznego narodu, nie potrafimy zaakceptować faktu że jak ktoś się pomylił, to się po prostu pomylił. W umysłach ludzi którzy nie potrafią myśleć samodzielnie, którzy są manipulowani przez polityków i Radio Maryja, brzoza urosła do symbolu zamachu na nasz kraj. Że Rosjanie obawiając się naszej potęgi gospodarczej i militarnej dokonali zamachu na "elitę" naszego kraju. Przecież zginęła 1/4 polskich wybitnych polityków i wojskowych.
 Tak naprawdę na katastrofę wpłynął splot wielu pozornie nie powiązanych czynników. Było to fatalne przygotowanie lotu, fatalne przygotowanie lotniska i personelu, ignorowanie przez załogę instrukcji lotu i systemu TAWS. Zresztą kontrola NIK doskonale wykazała nieprawidłowości (Wyniki kontroli NIK).
 Film wymieniony przeze mnie doskonale to obrazuje. Chociaż trzeba przyznać że z nie wszystkim się zgadzam. Pominięto i zmarginalizowano błędy kontrolerów, nie pokazano jak fatalnie było przygotowane lotnisko.
Czasami trzeba pomyśleć samodzielnie, poczytać i POSZUKAĆ informacji. Nie słuchać polityków, bo nimi rządzi tylko i wyłącznie własny interes.


Informatyk Warszawa  
.

środa, 13 lutego 2013



Art. 68.

  1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
  2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.
  3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.
  4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
  5. Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej

Z pewnym zainteresowaniem śledziłem swego czasu dyskusję polityków n.t uzdrowienia służby zdrowia. Kolejne projekty przedstawiane przez różne opcje Panów polityków tylko dowodziły ich kompletnej niewiedzy i niekompetencji. Każdy z nich mówił o zwiększeniu wydatków na służbę zdrowia, ale nikt nie powiedział skąd tą kasę weźmiemy.

Ja osobiście przez przeszło 12 lat nie chorowałem, potem przeszła kryska na matyska. Zachorowałem na wrzody dwunastnicy. Lekarka postraszyła mnie nowotworem i zleciła gastroskopię. Gdy dotarłem do miejsca gdzie robią takie zabiegi i chciałem się zapisać na leczenie, okazało że muszę czekać 3 miesiące !!! Musiałem wyłożyć kasę na badanie prywatne.
Podobną sytuację miałem z moją żoną. Musieliśmy zapłacić za przepływowe USG żył głębokich bo skończyły się kontrakty NFZ w szpitalu.
Co więcej gdyby ktoś nas na skutek tych zaniechań ucierpiał by, to nie było by kogo pociągnąć do odpowiedzialności.

Jedynym rozwiązaniem tej patologii jest sprywatyzowanie służby zdrowia. Ja nie chcę by rząd o mnie w ten sposób dbał, wolę sam odłożyć kasę na swoje leczenie. Nie chcę by Ci niekompetetni ludzie wydawali bez sensu na ludzi którzy nie powinni być leczeni np. palacze chorujący na choroby po nikotynowe, alkoholicy chorzy na choroby związane z nałogiem itp.
Chcę dawać kasę firmie ubezpieczeniowej która wie co z nią zrobić. Wtedy mogę pociągnąć do odpowiedzialności ludzi którzy mnie narażają na taki dyskomfort.
Polecam filmik


Informatyk warszawa